Nasza maskotka Wiewiórka ukończyła studia!

20 sierpnia 2019
Businessman hand putting money coin stack growing business.
 Share on FacebookShare on Google+Tweet about this on TwitterShare on LinkedInEmail this to someonePrint this page

Zapewne wszyscy wiedzą, że maskotką Uczelni jest wiewiórka. Towarzyszy ona Collegium Mazovia we wszystkich akcjach związanych z promocją oferty edukacyjnej, jest obecna na większości targów w regionie, jej mały pluszowy odpowiednik jest cennym dodatkiem do nagród podczas np. uroczystych inauguracji roku czy podarkiem dla wszystkich gości, jednym słowem – jest wszędzie tam gdzie Uczelnia.

Ale nasza wiewiórka to nie tylko pluszowy miś, to coś znacznie więcej. To przede wszystkim niebanalna osobowość, charakter i wielkie serce bijące dla Uczelni.

Przedstawiamy wywiad z naszą, już, absolwentką – Dominiką Oknińską – która przez cały okres studiów w Collegium Mazovia wcielała się w rolę uczelnianej maskotki. Towarzyszyła Działowi Promocji we wszystkich akcjach promocyjnych, na których budziła niemałe zainteresowanie i była najprawdopodobniej najczęściej fotografowaną osobą.

Dominiko, który kierunek studiów skończyłaś i kiedy?

Ukończyłam studia I stopnia na kierunku pielęgniarstwo. A kiedy? Kilka tygodni temu. :)

Co skłoniło Cię do podjęcia studiów w Collegium Mazovia?

Zanim podjęłam decyzję o kształceniu się w Collegium Mazovia na kierunku pielęgniarstwo studiowałam zupełnie inny kierunek – pedagogikę. Co jest ciekawe pedagogika wybrana była przypadkowo, a dzieci czasami wręcz się boję … ;) Los chciał, że w czasie studiowania na kilka dni trafiłam do szpitala na jeden z oddziałów. Przez kilka dni miałam możliwość podglądać pracę pielęgniarek i innych osób pracujących na oddziale. Byłam tak ciekawską pacjentką, że potrafiłam znikać z oddziału i razem z pielęgniarkami prowadzać pacjentów na badania, po drodze pytając o wszystko co tylko się dało, albo przychodzić do punktu pielęgniarskiego i zerkać co się tam dzieje :) Pamiętam też studentki pielęgniarstwa z naszej Uczelni, które każdego dnia przychodziły rano mierzyć ciśnienie pacjentom. Wszystko to sprawiło, że w głowie narodziła się myśl… A może tak nie pedagogika tylko pielęgniarstwo?  I tak pół roku później byłam już studentką pielęgniarstwa w Collegium Mazovia!

Dlaczego właśnie Collegium Mazovia?

Słyszałam wiele dobrych opinii o Uczelni od znajomych, poza tym była to wówczas jedyna uczelnia w regionie kształcąca na takim kierunku. Szliście odważnie z duchem czasu. I sprytnie :)

Czy studia spełniły Twoje oczekiwania?

Jak najbardziej tak. Potwierdziły, że była to naprawdę dobrze podjęta decyzja.

Jak wspominasz czas spędzony na studiach?

Te 3 lata zleciały bardzo szybko. Dopiero co przyszliśmy na pierwsze zajęcia, a tu już nagle obrona. Początkowo byłam przerażona jak to będzie wszystko wyglądało, jednak już po kilku dniach okazało się, że obawy były niepotrzebne. W naszej grupie studiującej w formie stacjonarnej (dziennej) było 16 osób, w tym jeden rodzynek płci męskiej :). Zawsze mogliśmy na siebie liczyć, byliśmy zgraną drużyną – pomimo czasem pojawiających się drobnych różnic zdań :) Zrodziły się też przyjaźnie, które mam nadzieję będą trwały jak najdłużej.

Brałaś czynny udział w promocji Uczelni. Jak to wspominasz? 

Na drugim roku studiów dołączyłam do Koła Naukowego Studentów Pielęgniarstwa działającego na naszej Uczelni. Namówiła mnie do tego ówczesna opiekun koła mgr Aneta Dmowska-Pycka – za co serdecznie dziękuję. Jednym z zadań jakie postawiliśmy sobie na pierwszym spotkaniu koła była promocja pielęgniarstwa. Wraz z koleżankami i pracownikami Działu Promocji brałyśmy udział w przeróżnych festynach, piknikach, Jarmarku Św. Stanisława. Jednak głównym punktem promocyjnym był udział w targach edukacyjnych, gdzie mogliśmy przedstawić naszą Uczelnię i kierunki kształcenia być może przyszłym studentom Collegium Mazovia. Z koleżankami z koła kontrolowałyśmy zainteresowanym kandydatom stan zdrowia m.in. mierząc ciśnienie krwi czy poziom glukozy.
Dużym zainteresowaniem cieszyła się także maskotka Uczelni, duża wiewiórka którą przyznaję się miałam okazję być.
Nawet sobie nie wyobrażacie jak tam czasem potrafiło być gorąco w środku… ;) Bycie wiewiórka to bardzo fajna przygoda. Wszędzie, gdzie pojawia się maskotka naszej Uczelni zainteresowanie jej osobą jest bardzo duże – i to nie tylko u dzieci. W mojej pamięci utkwiła akcja zorganizowana z okazji Dnia Ziemi nad Siedleckim Zalewem w ubiegłym roku, w której uczestniczyła Collegium Mazovia.  Miałam wówczas okazję oprócz wiewiórkowego uśmiechu rozdawać także orzeszki. A wiadomo nie ma zdrowszych orzeszków jak od samej wiewiórki. Nawet psiak nie mógł sobie odmówić :)

Brałaś udział w projekcie dofinansowania studiów. Jak to wyglądało w praktyce i czy Ci pomogło?

Program dofinansowania studiów to bardzo fajna rzecz i cieszę się, że coś takiego jest na naszej Uczelni. Ja miałam możliwość korzystania z programu poprzez płatne praktyki. Kwota jaką otrzymywałam uzależniona była od liczby godzin odbytych praktyk w danym semestrze.

Jak wyglądały praktyki? Czy było ich dużo?

Praktyk było bardzo dużo. Łącznie w całym 3 letnim toku studiów było ich około 1000 godzin. Dodatkowo uczęszcza się na zajęcia praktyczne, które również odbywają się w ośrodkach zdrowia.

Jak wygląda rzeczywistość po licencjacie. Czy „idziesz” dalej? Czy podejmujesz pracę? Czo może to i to.

Oczywiście, że idę dalej – kolejna misja to mgr!

Jak dziś myślisz – czym należy się kierować, by wybrać najbardziej odpowiedni dla siebie kierunek studiów?

Przede wszystkim nie słuchać innych tylko siebie, bo to my sami dalej zwiążemy z tym kierunkiem nasza przyszłość. Jeśli coś nas nie interesuje nie brnijmy w to, bo nie ma to sensu – wiem z doświadczenia. Fajnie połączyć swoją pracę z zainteresowaniami, wówczas praca staje się przyjemniejsza.

Jakich wskazówek mogłabyś udzielić potencjalnym kandydatom na studia w Collegium Mazovia?

Rada dla kandydatów od wiewiórki Grażyny: nie zastanawiać się tylko zapisywać się i studiować :)